Sri Lanka zbankrutowała. W mediach aż szumiało od obrazów protestujących Lankijczyków i informacjach o braku paliwa na wyspie. A jak wygląda aktualna sytuacja na Sri Lance? Czy jest bezpiecznie? Czy turyści odczuwają kryzys gospodarczy? Dlaczego warto teraz lecieć na wakacje na Sri Lankę? Między innymi o tym opowie Wam Justyna Radomska (znana jako Justyna Lanka), Polka, która w 2010 przyjechała na Sri Lankę na chwilę, zakochała się w tej barwnej wyspie i mieszka tam do teraz.

 

Sri Lanka – kryzys 2022: przyczyny, aktualna sytuacja, bezpieczeństwo

 

Jak wygląda aktualna sytuacja na Sri Lance?

Obecnie sytuacja na Sri Lance jest już stabilna. Po ucieczce z kraju i rezygnacji ostatniego prezydenta Gotabaya Rajapaksa trwające przez kilka miesięcy protesty całkowicie ustąpiły. Obowiązki prezydenta pełni Ranil Wickremesinghe. Został wybrany przez parlament. Nawet jeśli niekoniecznie byłby on pierwszym wyborem obywateli, to od przejęcia przez niego władzy problemy z brakami w dostawie paliwa czy gazu zostały rozwiązane, wiec ludzie także odpuścili protesty. O ile oczywiście Lankijczycy borykają się z ogromna inflacja (i tutaj chciałam zaznaczyć, że dla turystów nie jest ona specjalnie odczuwalna, wręcz odwrotnie – ceny artykułów w rupiach mogą wydawać się czasami niższe z racji znacznego spadku wartości rupii), to ich życie wróciło raczej do normalności (po wprowadzeniu systemu z QR kodami na paliwo, ustąpiły również kolejki). Wiec dla lokalnych ludzi gorącym tematem jest kryzys gospodarczy, natomiast dla turystów wszystko wygląda już normalnie i mogą śmiało podróżować po wyspie.

Jakie są przyczyny obecnego kryzysu na Sri Lance?

Przyczyn kryzysu było kilka i zapewne nie znamy ich wszystkich. Przede wszystkim zaciągnięcie przez rząd pożyczek z Chin, na często nietrafione inwestycje czy zniesienie części podatków w momencie objęcia władzy przez prezydenta Gotabaya Rajapakse. Jego kolejną decyzją, która niestety miała fatalne skutki, było przejście na rolnictwo ekologiczne i zakaz używania nawozów sztucznych, co spodowowało zmniejszenie upraw i przez to również eksportu. Następnie wybuchła pandemia, co skutkowało w pewnym momencie zamknięciem się kraju na turystów i zatrzymaniem wpływu waluty obcej pochodzącej z tego źródła. Cały ten ciąg wydarzeń miał, jak już wiemy, fatalne skutki i doprowadził do bankructwa Sri Lanki w kwietniu 2022.

Czy na Sri Lance jest bezpiecznie?

Tak. Uważam, że jest nawet bezpieczniej niż w niejednej destynacji częściej wybieranej przez Polaków na wakacje. Można zresztą takie opinie przeczytać na wielu forach, na których wypowiadają się turyści, którzy wbrew medialnej nagonce zdecydowali się polecieć na Sri Lankę. Korzystając z sytuacji, chciałam też zweryfikować to, co przedstawiały media. Skupiły się na incydentach – tworząc z nich obraz sytuacji na Sri Lance. A na miejscu wyglądało to zupełnie inaczej. Mieszkam w Colombo i bywałam na miejscu protestów prawie codziennie. W rzeczywistości strajki były bardzo pokojowe. Podjęto w ich ramach wiele wspaniałych inicjatyw. Na Galle Face Green stworzono słynną wioskę „Gota Go Gama”, gdzie protestujący przebywali praktycznie 24h na dobę mając do dyspozycji swoją bibliotekę, szpital, punkty z wodą pitną, a nawet namiot prawników. Dostarczano im też posiłki. Często przebywały tam dzieci. Rysowały, bawiły się. Lokalni artyści tworzyli różnego rodzaju dzieła na miejscu, a ludzie śpiewali patriotyczne piosenki. Atmosfera była wyjątkową i przypominała raczej festiwal i tylko szkoda, że żadne z mediów nie chciało przedstawić również i tej strony historii. Osobiście uważam, iż Lankijczycy mogliby być śmiało podawani jako przykład tego, w jak piękny sposób można protestować. Niesamowite było równie to, jak ten naród potrafił się zjednoczyć w tak ciężkiej sytuacji. Ramię w ramię protestowali zarówno księża z siostrami zakonnymi, jak i mnisi buddyjscy. Jedyne co dzieliło ludzi, to politycy i stąd głównie wynikały incydenty, o których rozpisywały się media. Uważam, że dla turystów nawet przez czas protestów specjalnie nie było zagrożenia i pomimo tego, iż przebywałam w samym centrum wydarzeń (strajki odbywały się głównie w Colombo), czułam się bezpiecznie.

Jaka jest obecnie sytuacja Lankijczyków?

Teoretycznie sytuacja się poprawiła. W tym momencie nie ma już problemów z zakupem paliwa czy gazu. Lankijczycy przestali zatem protestować i można odnieść wrażenie, że wszystko wróciło do normy. Natomiast oczywiście dla samych Lankijczyków sytuacja nie wygląda kolorowo. Z racji ogromnej inflacji oraz znacznego osłabienia wartości rupii jakość życia większości ludzi zdecydowanie spadła, a przeprowadzone badania mowią, iż część społeczeństwa musiała nawet zredukować liczbę spożywanych posiłków.

Czy turyści odczuwają kryzys?

Jeśli chodzi o turystów, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Przede wszystkim rząd traktuje turystykę priorytetowa, jako jedną z odpowiedzi na obecny kryzys (kraj potrzebuje przede wszystkim waluty obcej) i lokalni tour operatorzy mają np. zapewnione dodatkowe punkty paliwa, żeby mieć pewność, iż każda wycieczka odbędzie się bez przeszkód. Hotele funkcjonują normalnie, w sklepach niczego istotnego nie brakuje, a turyści wymieniając walutę obcą na lokalną nie odczuwają skutków inflacji (a wręcz część produktów mogą kupić taniej). Tutaj również chciałam zweryfikować pojawiające się plotki o braku jedzenia – jest go pod dostatkiem. Braki dotyczyły pojedynczych produktów, np. mleka w proszku. Dostaw prądu turyści raczej nie odczuwają wcale, gdyż hotele mają swoje agregatory prądy. Nie ma już protestów, nie widać kolejek na stacjach, wszystko wygląda jak dla mnie jak za czasów sprzed kryzysu. Jedyna niedogodność, jaka przychodzi mi do głowy, to czasami brak jakiegoś importowanego produktu, np. konkretnej marki alkoholu. Ale tutaj też mam wrażenie, że sytuacja wygląda już lepiej.
Z opinii podróżujących na Sri Lankę w Internecie wynika, iż turyści nie odczuwają żadnych niedogodności. Wręcz zachęcają do przylotu. Podkreślają, że sami mieli wątpliwości przez niepokojące komunikaty w mediach, a ostatecznie bardzo cieszyli się z przylotu. Plusem na pewno jest to, iż obecnie można zwiedzić nawet najbardziej popularne miejsca bez tłumów turystów, wiec odbiór tych miejsc jest zupełnie inny, zdecydowanie bardziej autentyczny. A wybierając Sri Lankę wspiera się jednocześnie ludzi w potrzebie – Lankijczycy bardzo potrzebują teraz dochodów z turystyki.

Czy znasz sposób na poprawę sytuacji na Sri Lance?

Co do sposobu na poprawe sytuacji, oczywiście jest to złożony temat i rząd przede wszystkim stara sie o pożyczke z IMF. IMF, by jej udzielić, wymaga od kraju wielu zmian strukturalnych. Pewne zostały już wprowadzone, jak np. nowe podatki. Natomiast z cała pewością turyści odwiedzający teraz kraj, są rownież dużym wsparciem i odpowiedzią na poprawe sytuacji.

 

Czy warto teraz odwiedzić Sri Lankę i dlaczego?

Jak najbardziej tak! Jak wspomniałam, sytuacja się uspokoiła – jest bardzo bezpiecznie, paliwa nie brakuje, hotele zupełnie normalnie funcjonują. Kraj jest absolutnie przepiękny, a ludzie cudowni – bardzo ciepli i radośni, nawet pomimo kryzysu. Niesamowicie się cieszą, widzac turystów. Są im wdzięczni, że podróżnicy wybrali ich kraj na swoje wakacje, wspierajac ich w ten sposób. Ja wręcz uważam, że jest to najlepszy czas na zwiedzenie go, gdyż główne atrakcje nie są zatłoczone, przez co ich odbiór jest zupełnie inny – bardziej autentyczny. Mając więc absolutnie piękne i bezpieczne wakacje, można przy okazji pomagać ludziom w potrzebie.

 

 

Justyno, zostawmy temat kryzysu za nami. Opowiedz nam coś o Twojej Sri Lance.

Jak trafiłaś na Sri Lankę?

 W 2010 roku przyleciałam na Sri Lankę na staż managerski organizacji studenckiej AIESEC. Był to roczny kontrakt, podczas którego zarządzałam butikowym hotelem na południu wyspy. Myślałam, że będzie to tylko krótki etap, dający mi nowe doświadczenie, ale totalnie zakochałam się w tej wyspie. Po powrocie ciężko mi się było odnaleźć w polskiej rzeczywistości, więc gdy otrzymałam propozycję powrotu na wyspę, bez wahania ją przyjęłam. W tamtym czasie mieszkałam cały czas na południu wyspy, w okolicach Galle. Od kilku lat mieszkam natomiast w Colombo pracując dla lokalnego DMC.

Co na początku zaskoczyło Cię na Sri Lance?

 Absolutnie wszystko! Był to mój 1 raz w Azji i zdecydowanie przeżyłam szok kulturowy. Dziwiło mnie to, w jakich warunkach mieszkali ludzie, ale też jak radośni i pozytywni potrafili przy tym pozostać. To, jak ciężko było dostać w tamtym czasie rzeczy, które wydawały mi się być czymś absolutnie podstawowym. To, jak pikantne może być jedzenie, ale też jak zróżnicowana jest ta wyspa i jak szybko może się zmieniać tu krajobraz czy wręcz strefy klimatyczne. Oczywiście zaskoczyły mnie również różne lankijskie tradycje, np. jedzenie dłońmi (bez sztućców), częstowanie swoich bliskich tortem urywając kawałek i wkładając go bezpośrednio do ich ust, czy organizowanie wielkiej imprezy z okazji pierwszej miesiączkę dziewczynki. Zaskoczył mnie też ciągły widok zwierząt: małp skaczących po drzewach, waranów przechadzających się po podwórkach czy nawet słoni tuż przy drogach w konkretnych rejonach wyspy. Zdarza się, że jedziesz autem po normalnej, asfaltowej drodze i nagle tuż obok widzisz słonia. Zaskoczyła mnie również przesłodzona do granic możliwości herbata – kraj, który produkuje najlepszą herbatę na świecie zabija jej smak toną cukru! I jeszcze ten solony „lime juice”. Ale chyba najważniejsze to, jak cudownie przyjęli mnie tu ludzie i jak dobrze traktowali od samego początku.

Co takiego ma w sobie ten kraj, skoro ciągle tu chcesz być?

Sri Lanka jest po prostu magiczna! Dużo słońca, świetna pogoda, piękna przyroda, pyszne jedzenie, ciekawa historia i dużo zwierząt. Ta różnorodność wyspy sprawia, że ciężko się tu nudzić. Mieszkam w tym kraju od wielu lat, a wciąż odkrywam coś nowego i bezustannie potrafi mnie on czymś zachwycić. Życie jest tu zupełnie inne, pozbawione pędu charakterystycznego dla Europy. Ma się tu poczucie, że się z niego więcej korzysta. Do tego oczywiście sami Lankijczycy, którzy bardzo dużo się uśmiechają i bardzo mało narzekają.

Jacy są Lankijczycy?

Wspaniali! Są to bardzo otwarci, ciepli i uczynni ludzie o wielkich sercach. Uwielbiają się dzielić. Wielokrotnie chwytało mnie za serce to, jak np. mając naprawdę niewiele, zapraszali mnie do siebie na herbatę z fantastycznym poczęstunkiem. Gdy wylądowałam w szpitalu, wiele osób z pracy mnie odwiedziło. Również  Ci znajomi, z którymi znałam się powierzchownie, przynosili mi upominki. Koledzy z pracy zapraszali mnie na święta, bo wiedzieli, że nie mam na miejscu rodziny. Pytali, czy potrzebuję pomocy np. z zakupami, gdy się rozchorowałam. Kiedy pewnego razu złapał mnie deszcz podczas jazdy na rowerze po jakiś lokalnych wioskach, podjechałam pod daszek domu obcych mi ludzi, żeby przeczekać ulewę, a zostałam zaproszona na herbatę! I tacy właśnie są Lankijczycy. Gdy mała grupka turystów utknęła w Elli, gdyż zamknięto lotniska przez covid, lokalsi się nimi zaopiekowali i zaprosili ich do swoich domów. To dumny naród. Lankijczycy kochają też dzieci.

Sri Lanka – co trzeba zobaczyć

Zawsze namawiam, żeby poświęcić na wakacje na Sri Lance trochę więcej czasu i objechać wyspę. Tutaj naprawdę nie chodzi o plaże, a o całą różnorodność, która zaskakuje i zachwyca na każdym kroku. Dlatego też jest to idealne miejsce dla miłośników przygód i odkrywców. Warto zapoznać się z lankijskim dziedzictwem kulturowym – zobaczyć miasta antyczne, słynną Lwią Skałę Sigiriya, świątynię w jaskiniach Dambulla (i inne światynie – Sri Lanka jest bardzo zróżnicowana kulturowo i religijnie. Można tutaj zwiedzić miejsca kultu religijnego każdej z głównych religii), jak rownież odkrywać piękną przyrodę (plantacje herbaty, liczne treki po górach czy lasach deszczowych), zaliczyć safari oraz rejs w poszukiwaniu wielorybów i delfinów, czy odkrywać pozostałości pokolonialne z Fort Galle na czele. Fort jest świetnie zachowany i zachwyca przykładami pokolonialnej architektury. Oczywiście do tego dochodzi właśnie czas na plażowanie, który zachęcam podzielić na co najmniej 2 różne plaże, gdyż każda ma swój osobliwy urok. Jako że spanie w „dżungli” to zupełnie inne doświadczenie niż przy samej plaży, często również sugeruję nocleg w dżungli w bliskiej odległości od plaży, następnie przeniesienie się jeszcze bliżej plaży. Według mnie warto zaplanować sobie też 1 noc w Colombo, które podróżujący regularnie omijają, a który ma swój niepowtarzalny charakter. Oczywiście jest głośne, ale też ma kilka bardzo wyjątkowych i urokliwych miejsc, a do tego jest idealne na zakończenie podróży zakupami w fantastycznych sklepach lokalnych projektantów, zjedzenie posiłku w jednej ze świetnych restauracji, jak np. moje ulubione Gallery Cafe (które jest również galerią sztuki), czy wypicie lampki wina z widokiem na zachodzące słońca w jednym z rooftop barow oferujących przepiękne widoki. Zapomniałam wspomnieć o kąpieli w wodospadzie-absolutne „must do” (pod warunkiem, że jest to bezpieczne miejsce). No i oczywiście przejażdżka słynnym pociagiem – widoki sa bajeczne!

Co najbardziej podoba się na Sri Lance podróżnym? Co sobie chwalą?

Szczerze mówiąc powinnam tutaj wymienić dokładnie to wszystko, co dopiero zarekomendowałam. Sri Lanka jest niesamowicie zróżnicowana i to własnie jej główna atrakcja. Turyści są wielokrotnie zaskakiwani czymś nowym i jeszcze piękniejszym. W zależności od zainteresowań konkretnej osoby – każdego zachwyca coś zupełnie innego. Dla jednych są to miejsca historyczne i dziedzictwo kulturowe, dla innych przyroda (zwłaszcza plantacje herbaty – to jest jakiś absolutnie inny świat!), a dla jeszcze innych plaże, zwierzaki, które wszędzie można spotkać. Niezmiennie jednak każdy zaznacza, jak życzliwi i wspaniali są tutaj ludzie. Jest to zdecydowanie świetna destynacja dla rodzin z dziećmi, gdyż mają one tu masę atrakcji a do tego są rozpieszczane przez lokalnych mieszkańców.

Polka na Sri Lance – kim jest Justyna Lanka?

Justyna Lanka to kobieta, która absolutnie pokochała Sri Lanke i stała się jej pasjonatką. Wyspę odkrywałam na własną rękę, w zupełnie inny sposób niż ten, który proponują wielkie biura podróży. Z nimi zwiedza się tylko najbardziej popularne i zatłoczone miejsca, nie odkrywając prawdziwej duszy tej pięknej wyspy i ostatecznie jej nie poznając. Zdarza się, że tacy turyści komentują potem, że Sri Lanka nie jest aż tak ciekawym kierunkiem takim jak Bali (Indonezja) czy Tajlandia. Moim celem jest ukazanie prawdziwego oblicza Sri Lanki. Dlatego też zdecydowałam się przekwalifikować z zarządzania hotelami do pracy dla butikowego tour operatora. Tworzę programy szyte na miarę na podstawie indywidualnych preferencji każdego z naszych gości.  Pragnę pokazywać rodakom Sri Lankę, którą sama pokochałam i sprawić by przeżyli wakacje życia właśnie tutaj. Obecnie doszedł mi jeszcze jeden ważny cel, a mianowicie wspieranie Lankijczykow, którzy obecnie przechodzą bardzo ciężkie chwile. W związku z tym staram się szerzyć świadomość o tym, iż Sri Lanka jest bezpieczna. Mam w planach także wiele projektów pomocowych oferujących realne wsparcie najbiedniejszych lankijskim rodzinom.

 

Czy historia Justyny przekonała Was do podróży na Sri Lankę?

Jeśli tak, piszcie do nas maile na [email protected], a razem z Justyną ułożymy dla Was podróż Waszych marzeń. :)

 

Może spodobają Wam się również nasze wpisy:

  1. Sri Lanka – co warto tam zobaczyć? Polecamy miejsca i atrakcje

  2. Sri Lanka – jak przygotować się do podróży?

  3. Wpływ podróżowania na zdrowie