Przez ostatnie cztery miesiące miałam przyjemność odkrywać malownicze zakątki Azji Południowej. Moja podróż zawiodła mnie do Tajlandii, Kambodży, Wietnamu, a także na Sri Lankę. W tym wpisie chciałabym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami, wskazówkami i inspiracjami, które mogą przydać się w planowaniu Waszych niesamowitych wypraw do Azji.

Wakacje w Azji – dlaczego warto

Azja Południowa (a w szczególności Południowo-Wschodnia – to pewniak!) nigdy nie przestaje zachwycać – od jej złożonej kultury po niezwykłe krajobrazy i ciepło lokalnych społeczności. Jest to region, który oferuje idealne warunki zarówno dla szukających przygód, jak i tych, którzy pragną zaznać chwili spokoju. Podróżuje się tu łatwo, ceny są przyjazne, a wrażenia niesamowite. Cała ekipa Relaksmisji kocha ten kawałek świata i regularnie tu wraca na inspekcje. Moja tegoroczna wyprawa to nie były wczasy w Azji, a 4 miesiące zwiedzania i doświadczania połączonego z pracą zdalną. Sprawdzałam dla Was najlepsze atrakcje, hotele, studia jogi i plaże. Było cudownie! I wiem, że jeszcze nie raz tu wrócę. Moim totalnie ulubionym krajem na świecie jest Tajlandia, zwana „Krainą Uśmiechu”.

Najchętniej 6 miesięcy w roku spędzałabym na tajskiej wyspie Koh Phangan (tu czuję się jak w domu). Jest tu wszystko nie tylko na wakacje, których nigdy nie zapomnicie. Jest też tu wszystko to, czego potrzebuję do życia, jakiego zawsze pragnęłam (bajeczne zachody słońca, niezliczone możliwości rozwoju: joga, medytacja, breathwork, ecstatic dance i wiele innych, wspaniała społeczność, świetne coworkingi do pracy zdalnej, turkusowe, spokojne morze i najlepsze na świecie jedzenie).

Sri Lankę zwiedzałam pierwszy raz. Natomiast pozostałe kraje poznałam 6 lat temu w ramach mojej samotnej, 5-miesięcznej podróży po Azji Południowo-Wschodniej (poza Tajlandią, Kambodża i Wietnamem odwiedziłam wtedy również Laos, Malezję, Indonezję i Singapur). Zdecydowanie warto tu wracać. W samej Tajlandii jest ponad 140 wysp do odkrycia!

Tajlandia, Kambodża, Wietnam i Sri Lanka – relacja z podróży

Tajlandia jaką kochamy

5 stycznia 2024 razem z Przemkiem wylądowaliśmy w Krabi w Tajlandii. To była jego pierwsza, tak odległa i długa, wyprawa do Azji. Uwielbiałam obserwować, jak zachwyca się krajobrazami czy zupełnie innymi produktami w lokalnych sklepach. Zachwycał się do tego stopnia, że mógłby spokojnie stworzyć swój kanał na YouTube o najsmaczniejszych i najdziwniejszych przekąskach w Azji!

Odwiedziliśmy fantastyczne wyspy: Koh Lipe (maleńka, rozrywkowa i ze świetnym snorkelingiem – wycieczka „B”) i Koh Lanta (duża, spokojna, z licznym atrakcjami, m.in. wycieczki:

1. 4 Islands z Koh Kradan i fantastyczną ukrytą jaskinią na Koh Mak oraz

2. Koh Rok i Koh Ha z bajeczną plażą).

Potem zagłębiliśmy się w pradawną dżunglę Khao Sok National Park, gdzie zamieszkaliśmy w domku na drzewie. Jedną noc spędziliśmy również w domku na tratwie na jeziorze – to według mnie najciekawsza przygoda, jaką przeżyliśmy podczas tych wakacje. Azja oprócz rajskich wysp i bujnej natury ma też oczywiście fascynujące metropolie. Dlatego musieliśmy spędzić czas również w najciekawszej z nich – w Bangkoku. Tu zszokował nas chaos panujący na Khaosan Road. Chodź byłam tu 6 lat temu, to obecnie poziom szaleństwa na tej niewielkiej ulicy bije na głowę moje najdziksze wspomnienia. Czy polecam? Szczerze mówiąc mam wątpliwości – trudno przejść przez ten tłum imprezowiczów i naganiaczy. Sąsiednia ulica Rambuttri jest też pełna knajpek, ale nie ma tu tego przytłaczającego hałasu i chaosu.

Z Bangkoku udaliśmy się prosto do… Kambodży.

Kambodża – nietoperze, Angkor i puste plaże

Wyobraźcie sobie niesamowity spektakl jaki tworzą o zmroku… miliony nietoperzy wylatujące z jaskini hen wysoko na klifie (Bat Cave), świątynie na wzgórzu i piękne zachody słońca. Takie są okolice Battambang. Tu zobaczyliśmy kambodżańską wieś. Jaka jest? Biedna, malownicza, ciekawa.

Polecieć do Azji na parę miesięcy i nie zobaczyć świątyń Angkor Wat to zbrodnia. Ja byłam, ale Przemek koniecznie chciał zobaczyć. Jest oczywiście mnóstwo turystów, dlatego warto zwiedzać je strategicznie.

Wskazówki do zwiedzania Angkor Wat:

Po kilku dniach w Siem Reap udaliśmy się na samo południe kraju, na rajską wyspę Koh Rong. OMG! Ale tu było pięknie! Piasek tak biały i drobny jak na tajskiej wyspie Koh Lipe, woda turkusowa i jednocześnie bez ludzi, bez łódek, spokój, cisza i totalny relaks. Zatrzymajcie się przy plaży Long Set Beach i koniecznie wypożyczcie skuter jednego dnia i wpadnijcie na spacer z insta huśtawkami wśród namorzyn do Prek Ta Sok Eco-Turism Community.

Uwaga: Koh Rong to świetne miejsce na cyfrowy detoks. Internet jest tu słaby, ale kto potrzebuje Netflixa w raju? Wyspa też z pewnością zmieni się za parę lat – Chińczycy budują tu lotnisko, więc lećcie tu czym prędzej ;).

Wietnam – Ha Long Bay i górskie krajobrazy

Po kilku dniach w tętniącej życiem stolicy Wietnamu – Hanoi – pojechaliśmy do mojego ulubionego miejsca w całym kraju, czyli Tam Coc, gdzie jeździliśmy na rowerach wśród pól ryżowych (niestety dopiero w kwietniu są zielone) i majestatycznych skał. Ale tu spokój! Uwielbiam! Następnie przenieśliśmy się na wyspę Cat Ba, skąd udaliśmy się w rejs po słynnej Zatoce Ha Long. Jeśli zdecydujecie się na Cat Ba, koniecznie wybierzcie się na spacer ścieżkami na klifach z widokiem na ocean! Na koniec zostawiliśmy sobie bajeczne krajobrazy górskich tarasów ryżowych pod Sapa (zatrzymajcie się w jednej z wiosek a nie w samym mieście – tu jest straszny tłok). To tu Przemek doświadczył najpiękniejszego trekkingu w swoim życiu (w okolicy wioski Lao Chai – trasa z wioski przez most Cau Treo Lao Chai San II).

Powrót do Tajlandii

Stęskniliśmy się za massaman curry, więc musieliśmy koniecznie znów przylecieć do Tajlandii. Po paru dniach zwiedzania biznesowej części Bangkoku z niewyobrażalnie wielkimi centrami handlowymi, zrelaksowaliśmy się na  wyspie Koh Chang. Po 2 miesiącach podróży Przemek niestety musiał wrócić do Europy do pracy. A ja nie –  mam ten ogromny przywilej, że mogę pracować zdalnie, więc zostałam w Azji na kolejne 2 miesiące. Nasze loty w dalszą drogę były z Pattaya. Nigdy, przenigdy się tu nie zatrzymujcie! To miejsce zła i rozpusty (jest tu 50 000 prostytutek i tłum obleśnych turystów (facetów poszukujących taniej, nocnej rozrywki).

Ale to nie ważne, gdyż… kolejny miesiąc spędziłam na mojej ulubionej, tajskiej wyspie Koh Phangan. Południe słynie z imprez, ale północny zachód to centrum jogi i rozwoju. Do tego znajdziecie tu świetne coworkingi. Po intensywnym, dwumiesięcznym zwiedzaniu, bardzo ucieszył mnie miesiąc, kiedy mogłam zwolnić. Mój świat ograniczył się do 1 km kwadratowego: mój hotelik oddalony był 3 minuty od 7 eleven (sieć sklepów typu Żabka z dodatkiem gotowych posiłków: tosty, mrożone dania, które podgrzewają Ci na miejscu), 5 minut od centrum jogi i przebudzenia (medytacja, breathwork, tantrą serca i inne warsztaty) Samma Karuna, skąd miałam kolejne 2 minuty spacerkiem do ulubionego coworkingu – Inne Space i kilku restauracji. Cóż to był za piękny czas! Po pracy wieczory spędzałam na podziwianiu pięknych zachodów słońca i warsztatach rozwojowych. Koh Phangan to moje miejsce na Ziemi!

Zielona Sri Lanka i dzikie plaże

Ostatnim przystankiem mojej podróży była Sri Lanka. Ależ tu zielono i soczyście! Koniecznie zobaczcie zachód słońca na Pidurangala Rock z widokiem na Lwią Skałę Sigiriya (pamiętajcie o zabraniu sportowego obuwia! ostatnie 100 metrów będziecie musieli się wspinać po głazach – nie jest to zatem miejsce dla najmłodszych dzieci czy osób starszych, ale warto!), spotkajcie dzikie słonie w jednym z parków narodowych oraz przejedźcie się choćby 2 godzinki najpiękniejsza trasa kolejową świata z Ella do Kandy (lub z powrotem ;). Moją ulubioną plażą na Sri Lance jest Hiriketiya (maleńka zatoczka, z wąską plażą pełną leżaków, ale miejscowość ma tak wspaniałą atmosferę, do tego kilka fajnych studiów jogi i świetnymi warunkami do surfingu, że nie zwracałam na to zupełnie uwagi). Drugie miejsce wśród lankijskich plaż w moim rankingu zajmuje… Mirissa. Na Sri Lance warto (np. w drodze powrotnej na lotnisko) odwiedzić również kolonialne miasteczko Galle. Moim ulubionym hotelem w tym pachnącym cynamonem kraju jest… Ambarella Lodge & Spice Garden. Bajka!

Azja – co warto zobaczyć

Subiektywny ranking najciekawszych atrakcji tej podróży

  1. Noc na jeziorze w Khao Sok National Park, Tajlandia
  2. Snorkeling – wycieczka B – na wyspie Koh Lipe, Tajlandia – fantastyczny!
  3. Rejs po Ha Long Bay, Wietnam
  4. Zwiedzanie Angkoru, Kambodża
  5. Trekking i zachód słońca na Pidurangala Rock, Sri Lanka
  6. Safari w poszukiwaniu dzikich słoni, Sri Lanka

Ranking ulubionych plaż

  1. Long Set Beach, wyspa Koh Rong, Kambodża
  2. Sunrise Beach, wyspa Koh Lipe, Tajlandia
  3. plaża na maleńkiej wyspie Koh Ngai, Tajlandia
  4. Hiriketiya Beach, Sri Lanka

Azja – gdzie na wakacje – ranking ulubionych krajów tej podróży

  1. Tajlandia (to mój ulubiony kraj na całym świecie!)
  2. Kambodża
  3. Sri Lanka
  4. Wietnam (może dlatego, że byliśmy w lutym, kiedy jest jeszcze zimno ;)

Azja – ciekawostki

  1. W Weligama na południowym wybrzeżu Sri Lanki możecie uszyć sobie bikini na miarę u krawca Aspara Tailors (samej Weligamy nie polecam).
  2. Na Sri Lance, w przeciwieństwie do Tajlandii, morze nie jest spokojne. Sri Lanka słynie z surfingu, więc fal jest sporo. Okazało się, że niestety boję się fal, więc korzystałam głównie z hotelowych basenów.
  3. Jeśli kochacie jogę i rozwój, to ucieszy Was fakt, że po wykupieniu 28-dniowego programu w szkole Samma Karina na Koh Phangan w Tajlandii (nie musicie mieszkać w samym centrum), dostaniecie lifetime membership i do końca swoich dni (lub istnienia szkoły) będziecie mogli korzystać z programu Awakening & Healing bezpłatnie. Dla mnie to świetny pretekst, by do Tajlandii wracać co roku ;).
  4. Azja Południowa to wspaniałe miejsce do pracy zdalnej. Internet jest szybki (poza kambodżańską wyspą Koh Rong ;) i tani. Moje ulubione coworkingi to: Clics – Coliving & Coworking w Hiriketiya na Sri Lance oraz Inner Space i BeachHub na wyspie Koh Phangan w Tajlandii.

Kocham Azję i jestem przekonana, że i Wy ją pokochacie!

 

 

Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi, bliższa jest już Wam Azja. Wakacje tutaj – niezależnie czy dwutygodniowe w jednym z fantastycznych krajów, które odwiedziłam podczas tej podróży czy połączenie kilku krajów w jednej wycieczce (tak! możemy to dla Was zorganizować! Zerknijcie na program Indochiny), będą niezapomniane.

Jeśli potrzebujecie pomocy w organizacji podróży marzeń, piszcie na [email protected], a nasi eksperci od raju z przyjemnością Wam pomogą.

 

Może spodobają się Wam również wpisy: